Komentarze: 2
Miej serce większe od oceanu i kochaj... kochaj i znajdĄ w tym sens istnienia. Tak- tego bym chciała Wam życzyć :)
Miej serce większe od oceanu i kochaj... kochaj i znajdĄ w tym sens istnienia. Tak- tego bym chciała Wam życzyć :)
Kiedy powiedział, że mnie kocha głos uwiązł mi w gardle... A jednak ciągle mnie dręczy pytanie- czy to prawda? Jeśli mnie kocha, czemu tak rzadko mi to okazuje... Hm, kocham kwiaty, ale nigdy od żadnego faceta nie dostałam nawet zwiędłego chwasta... Hm, a może tylko szukam dziury w całym?
Czasem się zastanawiam czy on też tak jak ja pamięta nasz pierwszy pocałunek? To niby nic takiego, a jednak... Dzięki niemu zrozumiałam, że jestem coś warta. Zadzwiające jak to dobrze można pamiętać... Tak samo, jak chwilę, kiedy pierwszy raz ujął moją rękę. Parking. Wkoło przeciskają się ludzie i samochody, a on bierze mnie za rękę. Wtenczas zrozumiałam, że chcę do niego przynależeć. Oswoił mnie. Oswoił, ale ciągle powtarzał, że nie chce mnie zranić, nie chce nic deklarować- potrzebuje czasu. On czekał, a ja cierpiałam. Przynajmniej tak to odczuwałam. Teraz wiem, że pierwsze dwa miesiące były dorastatniem- dorastaniem do miłości. Bo w końcu nastąpił ten moemnt, kiedy nauczyłam się odróżniać zauroczenie od uczucia. Nadszedł czas, kiedy zaczełam kochać. Ja! Zdeklarowana zwolenniczka samotności, którą ktoś kiedyś bardzo skrzywdził. Nagle odkryłam, ze pustka w sercu nie musi trwać wiecznie. Tylko czekanie... czas... czas sie zawsze niesamowicie dłużył...
"Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia- kiedy drobniutkie piksele utworzyły na ekranie jego twarz." To jedne z pierwszych słów w moim pamiętniku - datowane na początek lutego 2003 roku. Teraz, kiedy jesteśmy parą, postanowiłam przekopiować go tutaj. Czemu? Nie wiem. Może dlatego, że to pierwsza prawdziwa miłość w moim 20letnim życiu? Nie, on nie wie o tym blogu, ale pewnego dnia dostanie linka tutaj. Kiedy? Wtedy, kiedy będzie chciał być ze mną do końca świata i jeden dzien dłużej. Narazie to nie jest ważne. Zbyt szaleńczo go kocham...