Komentarze: 7
Czasem się zastanawiam czy on też tak jak ja pamięta nasz pierwszy pocałunek? To niby nic takiego, a jednak... Dzięki niemu zrozumiałam, że jestem coś warta. Zadzwiające jak to dobrze można pamiętać... Tak samo, jak chwilę, kiedy pierwszy raz ujął moją rękę. Parking. Wkoło przeciskają się ludzie i samochody, a on bierze mnie za rękę. Wtenczas zrozumiałam, że chcę do niego przynależeć. Oswoił mnie. Oswoił, ale ciągle powtarzał, że nie chce mnie zranić, nie chce nic deklarować- potrzebuje czasu. On czekał, a ja cierpiałam. Przynajmniej tak to odczuwałam. Teraz wiem, że pierwsze dwa miesiące były dorastatniem- dorastaniem do miłości. Bo w końcu nastąpił ten moemnt, kiedy nauczyłam się odróżniać zauroczenie od uczucia. Nadszedł czas, kiedy zaczełam kochać. Ja! Zdeklarowana zwolenniczka samotności, którą ktoś kiedyś bardzo skrzywdził. Nagle odkryłam, ze pustka w sercu nie musi trwać wiecznie. Tylko czekanie... czas... czas sie zawsze niesamowicie dłużył...